Medytacja w Magii…
Part IV
Techniki medytacyjne: Bóg Seth, 666OK, Fractal Pyramid
Zaczynamy oczywiście od Rdzenia (opisanego w poprzednim poście). Po wejściu w komfortowy stan fizyczny, łatwiej będzie odprężyć umysł. Pozwalamy myślom (o ile jakieś się pojawiają) swobodnie płynąć. Obserwujemy je i nic innego. Nie zawieszamy się na myślach, lecz jednocześnie nie gasimy ich, i nie zmieniamy ich natury. Obserwujemy, starając się zobaczyć przestrzeń między nimi, i to właśnie o tę przestrzeń (Otchłań) tutaj chodzi. Obserwujemy coraz dalej, coraz głębiej. To jest rdzeń medytacji. Poznając Otchłań poznajesz to, co wpływa na Twoje życie, co jest Twoim życiem. Choć potencjał Otchłani bywa uważany za wiedzę zakazaną, więc może być strzeżony. Przez kogo, przez co? Przez powołane do tego Byty, lub też systemy obronne. Z drugiej strony tylko praktykujący, wchodzący do Otchłani mogą poznawać jej potencjał. Nie powiem Wam czego można się spodziewać, to już każdy musi doświadczyć empirycznie.
UWAGA!
Ostrzeżenie BHP: Poszukiwania mogą okazać się niebezpieczne, a skutki nieprzewidziane, ale z drugiej strony to jedyna droga do poznania Otchłani.
„To, czego nie widzimy, a co widzi nas... może mieć nad nami kontrolę”.
„Kiedy spoglądasz w Otchłań, Otchłań spogląda w ciebie”.
Zaczynamy…
Technika:
Jeżeli dłonie nie są jeszcze ułożone do jednej z technik, po relaksacji umysłu należy to zrobić:
Technika medytacyjna Bóg Seth: Drugi i Piąty palec wyprostowany, za ich pomocą ściągasz energię z zewnątrz. Zawsze pamiętaj aby te palce były wyprostowane. W przeciwnym razie zaczniesz ściągać energię z głowy, a nie o to w tym chodzi. Resztę składamy w trójkąt. Złączone opuszki, w miarę rozluźnione (za ich pomocą wysyłamy energię). W ten sposób złączone dłonie kładziemy na udach. Nadgarstki kierujemy w stronę głowy, która z kolei powinna być lekko pochylona ku dołowi. Aby dodatkowo zasilić „Trzecie Oko” możemy wysłać energię z czakry serca.
Program:
Łączymy się z własną Podświadomością i obserwujemy co się dzieje. Bardzo ważne by NIE kontrolować wydarzeń. Kiedy gasimy myśli omija nas informacja. Ludzie nie zwykli oglądać zjawisk im się niepodobających. Nie chcą sprzeczności i przeciwieństw.
Możliwości:
I można powiedzieć, że tym zjawiskiem może być przysłowiowy Chaos. Myśli, czy też wizje, których nie chcemy oglądać mogą się okazać ważnymi informacji. Zawsze mają coś istotnego do powiedzenia. Pozwalając im się zamanifestować, obserwując je, ewoluujemy. Są częścią naszej istoty bądź i możliwe, że niektóre przylepiają się z zewnątrz. To myślokształty, długo przeżywane (więc w jakimś stopniu samoświadome), zasilane ludzką uwagą (energią) myśli, następnie uwolnione i w postaci brył geometrycznych wędrują zahibernowane (jeżeli wyczerpały paliwo, a zdążyły się skrystalizować) w Astralu. Dzięki medytacji możemy się od nich uwolnić. Otchłań zamieszkują demony, będące składową ludzkiego umysłu. Należy jednak zachować Bezpieczeństwo i Higienę Pracy, w skrócie zachować zdrowy rozsądek, zdolność rozumowania, dystans do wydarzeń, a najlepiej jest stać się Obserwatorem. Wtedy między innymi unikniesz pułapek. Wracając do manifestacji Chaosu, oraz jego możliwości, tu pomocny będzie cytat:
„Lucyfer zrzucony został sprzed bram Nieba wprost na Ziemię. Wraz z nim upadli także Nephilim. Spadając, oświeceni stracili poczucie czasu i przestrzeni i wiedzieli, że dotknęła ich wielka strata.” Lucyfer przebudził się przed innymi. Jego, niegdyś wspaniała, korona, była strzaskana, rozrzucona podczas walki o boską dziedzinę, leżała teraz gdzieś pośród tej Ziemi. Lucyfer stanął wyprostowany, lustrując otoczenie i poczucie własnego Ja; „Powstałem i oto ukazuję się, jednakowoż boska potęga narodzi się we Mnie. Tajemnice tego świata Moimi będą, a Ukryte Światło Mnie przeznaczone". Nephilim pozostawali w stanie bezświadomości, grożącym przerodzeniem się w stan nie-bytu, jeśliby utrzymywał się przez dłuższy czas. „Wzywam Was abyście się przebudzili i powstali, jako Wy, Bogowie Niebiańskiego Światła. Nasza jest Otchłań, lecz musimy stworzyć Niebiosa w nas samych. Uniwersum jest szczodre, będziemy mieli zapewnione wszystko tak długo, jak długo będziemy tu, by po to sięgnąć. Powstańcie i przyłączcie się do mnie raz jeszcze. Świat może być Nasz i będzie pod przewodnictwem Naszego Światła... Przebudźcie się!” Upadli Serafini zaczęli powstawać i przybierać formę. Rozpierzchli się po wielu rejonach Ziemi i Otchłani. Z popiołów powstać musieli Bogowie i Boginie. Jedni zeszli niżej w Otchłanie, inni stali się Aniołami Światła. Lewiatan i Samael zeszli niżej, Lucyfer stał się jednym z Aniołów. Belial stał się duchem przypisanym do Ziemi i przybrał formę Demona. Astaroth wędrował po Ziemi na wspaniałym smoku. Lewiatan, demon, który stał się Oceanem, istniał jednocześnie na planie Astralnym, jak i w głębinach mórz. Lewiatan wraz z innymi upadłymi aniołami stał się ideą, skupiskiem mocy, której siła wciąż pozostaje w Nas. Czekając na moment Powstania, te atawistyczne byty egzystują w Nas na poziomie naszej Podświadomości. Otwarcie tych bram Otchłani prowadzi nasz umysł do wzrostu i zapoczątkowuje możliwości szerszej percepcji postrzegania. A więc możliwość poznania tych archetypów możemy mieć w zasięgu wzroku. Ten potencjał nas otacza i jest jednocześnie w nas samych. Za pomocą medytacji oraz wspomagających ją technik odnajdujemy te archetypy i być może przywracamy „niektóre” do życia. Być może odzyskują świadomość, a i być może nabierają świadomości. Być może dajemy im możliwość by spojrzały na samych siebie naszymi oczami. Akt obserwacji to także sprzężenie zwrotne, ale akt obserwacji jest przede wszystkim aktem powoływania do życia i Boskim pierwiastkiem. Obserwując te archetypy dajemy im szansę wyewoluowania. Tak jak ego, będące po prostu mechanizmem mającym spełniać tylko swoją rolę. Ego jest pozbawione samo-świadomości, a jednak jakaś siła pcha je, by stało się świadome (Oświecone, rozpuszczone w sercu, w miłości). Możliwe, że jednym z naszych zadań na Ziemi jest przyjąć ego do serca, rozpuścić je tam. Serce jest najpotężniejszym organem w ciele człowieka. Jest o wiele silniejsze magnetycznie niż mózg. Tworzy Torus. Jest zdolne kreować strach oraz miłość. Strach jest niską i wolną wibracją. Jego rozciągnięta amplituda pobudza niewiele nuklein w DNA. Natomiast miłość wibruje dużo szybciej, jest gęściej skondensowana, posiada wysokiej jakości ładunek i jednocześnie pobudza o wiele więcej nuklein. Ludzkość celowo jest uwięziona w okowach różnego rodzaju strachu. Jest celowo prowokowany, ale można przestać być jego kreowaną częścią, można być całkowicie poza lękiem. Z tego właśnie powodu trudniej się tu rozwijać. Ziemia przypomina „survival” dla rozwoju duchowego. Wychodząc poza ramy lęku praca staje się łatwiejsza, ale to już wolna wola każdego człowieka. Zatem poznawajmy ego aktem obserwacji. Nie oceniajmy go, nie osądzajmy, tylko poznajmy. Rozpuśćmy ego w naszych sercach. Stwórzmy niebiosa w Nas samych. Mamy prawo osłabiać potencjał religii głównego nurtu.
BHP:
Zachęcam podejść do całego procesu z dystansem. Z pewnością wiele zobaczycie i wiele doświadczycie. NALEGAM by zachować ostrożność, w końcu kontaktujecie się z różnymi siłami nieuświadomionego dotąd potencjału Podświadomości. Podejść z dystansem znaczy NIE Wierzyć Bezprecedensowo we wszystko, co zobaczycie i czego doświadczycie. W takiej sytuacji należy dać sobie kilka dni na eksplorację danego doświadczenia, z pewnością pojawią się znaki, pomoc w zrozumieniu etc. Powtarzam: Jeżeli danego dnia, czy też ogólnie nie czujecie się na siłach, wówczas odpuście. Możecie się skupić na samym Rdzeniu medytacji. Zrezygnować z łączenia się z Rdzeniem Chaosu. Możecie ograniczyć się do obserwacji samego siebie i to też jest w porządku. Ograniczenie się do Rdzenia ani trochę nie jest oznaką tchórzostwa, ale oznaką zdrowego rozsądku. Zachowując zdrowy rozsądek oraz umiar unikniecie pułapek. Bez pośpiechu i małymi kroczkami. Wchodzicie tam na własną odpowiedzialność.
Cel:
Jest prosty. Skoro rdzeń medytacji jest niczym innym jak obserwacją samego siebie, to możecie żyć w tym stanie 24/7. W każdej sekundzie Waszego istnienia możecie być świadomi swoich uczuć i emocji, myśli i decyzji, nastroju i samopoczucia. Możecie być świadomi wszystkiego, co tworzy waszą istotę pod warunkiem, że jesteście czujni (Tu i Teraz). Cała reszta jest pomocą na drodze do celu... do Magii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz